Czuję, że zbliża się nieuchronne. Chyba nadszedł już ten moment, że pora wyprowadzić się z domu. Iść na swoje. Co bym zrobiła lub czego nie zrobiła, drażnię rodziców. Coraz bardziej. Coraz trudniej dogadać się z mamą. O coraz większe głupoty są kłótnie. Nie jest mi z tym łatwo. Nie mówię, że jestem bez winy. Ale słysząc ciągłe pretensje, zakazy, nakazy. Po prostu się blokuję i mimo 24 lat na karku - buntuję się.
Pracuję. Nie narzekam na pracę. Zarobki mam dobre. I dlatego chciałam odłożyć pieniądze. Im więcej tym lepiej. Wiem, że byłoby mnie stać na wynajem. Nas razem. Chcemy razem z chłopakiem zamieszkać. Rozmawiamy o tym już od listopada. Mieliśmy plany, by zrobić to na spokojnie. By niczym się nie martwić. Znaleźć ładne mieszkanko. Wszystko sobie tak ułożyć, zaplanować. By było Nam dobrze. Jeszcze lepiej. Sytuacja jednak zmusza, by przyśpieszyć sprawy. Może nie zawsze byłoby cukierkowo. Ale jakoś sobie poradzimy. Samej byłoby mi trudno. We dwoje lepiej, raźniej. Po części dlatego, że planujemy wspólną przyszłość? Nie na miesiąc, dwa czy pół roku... Ale taką, do końca. Którą zwieńcza przysięga małżeńska.
Kocham bardzo moich rodziców. Chcę mieć z Nimi jak najlepsze relacje. Może takowa 'separacja' nam to ułatwi?
Przykro mi... ale cóż...
Haha, wyjazd dopiero w środę ale mam nadzieję, że obejdzie się bez kasku ; )
OdpowiedzUsuńCo do Twojej notki to myślę, że to odpowiedni wiek by opuścić rodzinny domek. A jeżeli z chłopakiem odłożycie troszkę pieniążków to na pewno Wam się to uda :) Trzymam mocno kciuki. Ja sama już po maturze chcę odciążyć rodziców, zacząć żyć samodzielnie. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Obserwuję z miłą chęcią ; ) Ps. Jak możesz to wyłącz w ustawieniach weryfikację obrazkową, bo trochę denerwuje ; p
Kiedyś faktycznie przychodzi taki czas..
OdpowiedzUsuńJa z perspektywy czasu wiem jak dobrze jest na swoim i nie chciałabym już mieszkać na stałe z rodzicami.
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Myślę, że taka separacja, rzeczywiście może poprawić twoje relacje z rodzicami.
OdpowiedzUsuńWięc sobie to na spokojnie przemyśl i pogadaj z rodzicami.
Serdecznie dziękuję za miłę słowa na blogu, trochę się obawiałam pokazywania swojej twarzy, ale chyba nie żałuje :)
http://zyciowa-salatka.blogspot.com
Kochana wyprowadzenie się od rodziców to bardzo dobry pomysł ! Sama tak zrobiłam gdy miałam 24 lata i zamieszkałam ze swoim chłopakiem, który teraz jest już moim mężem:-) Od tego czasu minęły prawie 4 laty i kupiliśmy już swoje mieszkanie i oboje uważamy, że wyprowadzenie się od rodziców było bardzo dobrą decyzją ! Powodzenia !
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny :-)
Pozdrawiam :-)
Następuje pewien tyaki czas ;) że trzeba iść na swoje.
OdpowiedzUsuńŻyczę dobrych decyzji :-)
OdpowiedzUsuńI dodaję do obserwowanych!
Życzę Ci bardzo powodzenia w pewnego rodzaju nowej drodze życia ;)
OdpowiedzUsuńwww.izabielaa.blogspot.com
o mam to samo... :P ale póki co przyjmuje to na klate, bo musze jakos odłozyc kase :)
OdpowiedzUsuńJa już 2 lata wytrzymuję w takiej atmosferze. Przyjmuję wszystko na klatę. A jest coraz gorzej. Jak z tatą miałam dobry kontakt. Tak mama go ostatnio przekabaciła na swoją stronę i nawet on się teraz do mnie nie odzywa. Ciche dni są gorsze niż kłótnia. Po kłótni emocje opadną i można się pogodzić. Ciche dni potrafią trwać baaardzo długo. Co przy moim gadulstwie po prostu mnie wykańcza. Czuję się niepotrzebna, najgorsza.
UsuńPrzeprowadzka powinna dobrze zrobić! Będzie lepiej :*
OdpowiedzUsuńgłowa do góry
Czasem przeprowadzka jest dobra :)
OdpowiedzUsuń♥blog-klik♥
Kłótnie z rodzicami? Skąd ja to znam! Bardzo chętnie sama przeniosłabym się na swoje, jednak jeszcze nie stać mnie na to, a nie mam kogoś takiego z kim mogłabym wynająć mieszkanie.
OdpowiedzUsuńOby Wasze plany się ziściły!
Trzymam kciuki!
Tez chcę się wyprowadzic choć jak na razie nie mam pracy,a z jednej wypłaty się nie utrzymamy
OdpowiedzUsuńja sie wyprowadzilam jeden dzien po maturze, wyjechalm do innego kraju i nie zaluje mimo ze tesknie bardzo za rodzicami, dlatego tez jezdze raz na miesiac do domu rodzinego :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ja czekam na tą chwilę kiedy będę mogła się wyprowadzić. Wiem jakie są konsekwencje, ale mimo to wiem, że nie będę tak tęsknić jak Ty. Nie mam dobrych stosunków z rodzicami. Takie są zalety tej ciągłej pracy. Trzymaj się! myślę, że to jest już Twój czaS:)
OdpowiedzUsuń:* tulimy!
OdpowiedzUsuńMoże ta zmiana wyszłaby na lepsze :)
OdpowiedzUsuńznam to, też coraz trudniej mi jest dogadać się z rodzicami. ja mieszkam z mężem u rodziców i póki sie sami nie wybudujemy to niestety nie ma innej możliwości a myślę że dla obu stron by to było dobre rozwiązanie. jak się raz wyprowadzisz na swoje to już raczej do rodziców nie wrócisz :P
OdpowiedzUsuń